Amazon podpisał umowy z wytwórniami wideo

Wojny streamingowe wchodzą w nową, jeszcze bardziej zaciętą fazę. Gdy wydawało się, że rynek VOD osiągnął już pewną stabilność, Amazon wykonuje ruch, który może na nowo przetasować karty. Podpisanie strategicznych umów z kluczowymi wytwórniami wideo to nie tylko biznesowa transakcja, ale sygnał dla całego świata rozrywki – gigant e-commerce zbroi się na potęgę, a my, widzowie, stajemy w samym centrum tej batalii o naszą uwagę i portfele.

Nowe sojusze, nowe możliwości

Decyzja Amazona o zacieśnieniu współpracy z czołowymi studiami filmowymi i telewizyjnymi to strategiczne posunięcie mające na celu wzbogacenie biblioteki platformy Prime Video. Nie chodzi tu jedynie o zakup licencji na istniejące hity, ale przede wszystkim o zapewnienie sobie dostępu do przyszłych, ekskluzywnych produkcji. W praktyce oznacza to, że wiele wyczekiwanych filmów i seriali może trafiać bezpośrednio – lub z minimalnym opóźnieniem – do serwisu streamingowego, omijając tradycyjną dystrybucję kinową lub pojawiając się w niej na znacznie krócej.

Co to oznacza dla przeciętnego widza?

Przede wszystkim – więcej treści w jednym miejscu. Dla subskrybentów Prime Video to doskonała wiadomość, ponieważ ich abonament nagle zyskuje na wartości. Możemy spodziewać się napływu zarówno głośnych blockbusterów, jak i niszowych, docenianych przez krytyków produkcji. Z drugiej strony, umacnia to trend fragmentacji rynku. Ulubione uniwersa filmowe i serialowe, dotychczas dostępne w różnych serwisach, mogą teraz stać się ekskluzywne dla jednej platformy. To z kolei stawia przed konsumentami dylemat:

• Czy warto subskrybować kolejny serwis dla kilku tytułów?
• Jak zarządzać budżetem w obliczu rosnącej liczby platform?
• Czy „polowanie” na konkretne filmy nie stanie się jeszcze bardziej skomplikowane?

Krajobraz rynku VOD po zmianach

Ruch Amazona to bezpośrednie wyzwanie rzucone konkurentom, takim jak Netflix, Disney+ czy HBO Max. Każda z tych platform opiera swoją siłę na unikalnej ofercie programowej. Netflix od lat inwestuje miliardy w produkcje własne (Originals), a Disney dysponuje potężnym arsenałem w postaci marek Marvel, Star Wars czy Pixar. Amazon, poprzez nowe umowy, buduje trzeci filar swojej potęgi – obok własnych produkcji i bogatej biblioteki licencyjnej, zyskuje teraz uprzywilejowany dostęp do katalogu zewnętrznych partnerów.

Ciekawostka: Echo przeszłości

Sytuacja ta przypomina nieco początki ery kina domowego, kiedy w latach 80. studia filmowe podpisywały ekskluzywne umowy z producentami kaset VHS. Walka o to, który format (VHS czy Betamax) zdobędzie wyłączność na dystrybucję hitów takich jak „Gwiezdne Wojny”, w dużej mierze zadecydowała o zwycięstwie tego pierwszego. Dziś polem bitwy jest internet, a amunicją – prawa do cyfrowej dystrybucji.

Jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości?

Wzrost konkurencyjności na rynku VOD, choć pozornie chaotyczny, może przynieść korzyści świadomym konsumentom. Oto kilka porad, jak mądrze zarządzać swoimi subskrypcjami:

1. Rotacja subskrypcji: Nie musisz płacić za wszystkie serwisy jednocześnie. Aktywuj subskrypcję na miesiąc, obejrzyj interesujące Cię tytuły i zrezygnuj. Wróć do niej, gdy pojawi się nowa, warta uwagi produkcja.
2. Okresy próbne i promocje: Regularnie sprawdzaj oferty specjalne. Platformy często kuszą darmowymi okresami próbnymi lub niższymi cenami w pakietach z innymi usługami.
3. Listy „do obejrzenia”: Prowadź własne listy filmów i seriali, które chcesz zobaczyć. Pozwoli Ci to świadomie wybrać platformę, która w danym momencie oferuje najwięcej interesujących Cię pozycji.
4. Agregatory treści: Korzystaj z narzędzi i aplikacji, które pokazują, gdzie legalnie dostępny jest dany film lub serial. To ogromna oszczędność czasu i pieniędzy.

Podsumowując, ostatnie działania Amazona to kolejny dowód na to, że rynek streamingu jest daleki od stabilizacji. Dla nas, widzów, oznacza to zarówno ekscytujące nowości i bogatszą ofertę, jak i konieczność bardziej świadomego zarządzania domową rozrywką. Jedno jest pewne – piloty (i myszki) będą w ciągłym użyciu.