Czy można rozgrzewać silnik na postoju?

Zima, szron na szybach i perspektywa wejścia do lodowatego samochodu. Wielu z nas w takiej sytuacji odpala silnik i wraca do domu na jeszcze jedną kawę, pozwalając autu „dojść do siebie”. Ale czy takie rozgrzewanie silnika na postoju to faktycznie dobry pomysł? Okazuje się, że ten popularny zwyczaj, odziedziczony po naszych ojcach i dziadkach, w przypadku nowoczesnych aut może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Mit z przeszłości a dzisiejsza technologia

Przekonanie o konieczności długiego rozgrzewania silnika na postoju pochodzi z czasów samochodów z silnikami gaźnikowymi. W tamtych konstrukcjach zimna jednostka napędowa miała problem z przygotowaniem odpowiedniej mieszanki paliwowo-powietrznej, co prowadziło do nierównej pracy i gaśnięcia. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Współczesne samochody wyposażone są w elektroniczny wtrysk paliwa i zaawansowane komputery sterujące (ECU), które od pierwszych sekund precyzyjnie dawkują paliwo, zapewniając płynną pracę silnika niezależnie od temperatury. Główny argument za „grzaniem na postoju” dawno stracił na znaczeniu.

Dlaczego długi postój na biegu jałowym szkodzi?

Choć wydaje się to logiczne, pozostawienie samochodu na kilkanaście minut z włączonym silnikiem jest w rzeczywistości szkodliwe z kilku powodów. Warto je poznać, by świadomie dbać o swoje auto.

Szkodzi silnikowi

Podczas pracy na biegu jałowym, zwłaszcza na zimno, silnik pracuje na wzbogaconej mieszance paliwowej. Jej niepełne spalanie prowadzi do dwóch negatywnych zjawisk. Po pierwsze, niespalone paliwo może spływać po ściankach cylindrów, zmywając z nich kluczowy film olejowy, co drastycznie przyspiesza zużycie gładzi cylindrowej i pierścieni tłokowych. Po drugie, sprzyja to odkładaniu się nagaru, który z czasem może zatykać zawory, kanały olejowe czy elementy układu wydechowego. Paradoksalnie, silnik na postoju rozgrzewa się bardzo wolno, przez co dłużej pracuje w tych niekorzystnych dla siebie warunkach.

Jest nieekonomiczne i nieekologiczne

To oczywiste, ale warte podkreślenia – silnik pracujący na postoju zużywa paliwo, nie pokonując przy tym ani jednego metra. To czysta strata pieniędzy. Jednocześnie do atmosfery emitowane są zbędne spaliny, co ma negatywny wpływ na jakość powietrza, którym oddychamy, zwłaszcza w gęsto zabudowanych obszarach miejskich.

Jest niezgodne z prawem

Niewielu kierowców zdaje sobie sprawę, że polskie przepisy jasno regulują tę kwestię. Zgodnie z art. 60 ust. 2 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym, zabrania się pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym dłużej niż przez jedną minutę. Złamanie tego przepisu grozi mandatem karnym. Dotyczy to zarówno „rozgrzewania” auta, jak i oczekiwania na pasażera.

Jak więc prawidłowo rozgrzać samochód?

Najlepszym i najszybszym sposobem na rozgrzanie współczesnego samochodu jest po prostu jazda. Prawidłowa procedura jest banalnie prosta i sprowadza się do kilku kroków:

1. Uruchom silnik.
2. Daj mu chwilę, zaledwie 30-60 sekund. To w zupełności wystarczający czas, aby pompa oleju rozprowadziła środek smarny po wszystkich kluczowych elementach jednostki napędowej. Możesz ten moment wykorzystać na zapięcie pasów, ustawienie radia czy włączenie nawigacji.
3. Ruszaj w drogę, ale początkowo jedź spokojnie. Przez pierwsze kilka kilometrów unikaj wkręcania silnika na wysokie obroty i gwałtownego przyspieszania. Dzięki temu silnik, skrzynia biegów i inne podzespoły rozgrzeją się równomiernie i w optymalnych warunkach.

Ciekawostka: Pamiętaj, że rozgrzania wymaga nie tylko silnik! Olej w skrzyni biegów, elementy zawieszenia, a nawet opony również potrzebują osiągnąć swoją temperaturę roboczą, a to dzieje się wyłącznie podczas jazdy.

Podsumowując: ruszać czy czekać?

Odpowiedź jest jednoznaczna: ruszać! Długotrwałe rozgrzewanie silnika na postoju to mit, który w nowoczesnych samochodach jest nie tylko zbędny, ale wręcz szkodliwy. Zamiast marnować paliwo, zanieczyszczać środowisko i narażać silnik na szybsze zużycie, lepiej od razu wyruszyć w drogę, pamiętając o delikatnym traktowaniu pedału gazu na początku podróży. To zdrowsze dla Twojego samochodu, portfela i planety.