Jak poradzić sobie z chorobą lokomocyjną

Wymarzona podróż, malownicze krajobrazy za oknem i… nagle dopada Cię ten nieprzyjemny ucisk w żołądku, zimny pot i zawroty głowy. Choroba lokomocyjna, zwana również kinetozą, potrafi skutecznie zepsuć nawet najlepiej zaplanowany wyjazd. Na szczęście to nie wyrok! Istnieje wiele sprawdzonych sposobów, by zminimalizować jej objawy lub całkowicie im zapobiec, zamieniając koszmar podróży w czystą przyjemność.

Czym właściwie jest choroba lokomocyjna?

Wbrew pozorom, choroba lokomocyjna nie jest chorobą w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To naturalna reakcja naszego organizmu na sprzeczne sygnały, które docierają do mózgu. Kiedy siedzisz w jadącym samochodzie lub płyniesz statkiem, Twój błędnik (narząd równowagi w uchu wewnętrznym) czuje ruch, ale Twoje oczy, skupione na jednym punkcie wewnątrz pojazdu, mówią mózgowi, że stoisz w miejscu. Ten sensoryczny konflikt wprowadza mózg w dezorientację, co skutkuje dobrze znanymi, nieprzyjemnymi objawami. To trochę tak, jakby jedna część Twojego ciała krzyczała "Jedziemy!", a druga upierała się, że "Stoimy!".

Objawy, których nie da się zignorować

Kinetoza może objawiać się na wiele sposobów, a jej nasilenie jest kwestią bardzo indywidualną. Do najczęstszych symptomów, na które warto zwrócić uwagę, należą:

• Uczucie nudności i wymioty
• Zawroty głowy i problemy z równowagą
• Nadmierne ziewanie i uczucie senności
• Bladość skóry i zimne poty
• Ból głowy i ogólne złe samopoczucie

Jak zapobiegać, czyli klucz do udanej podróży

Najskuteczniejszą metodą walki z chorobą lokomocyjną jest zapobieganie. Odpowiednie przygotowanie i kilka prostych trików w trakcie podróży mogą zdziałać cuda. Pamiętaj, że lepiej zapobiegać niż leczyć.

Wybierz strategiczne miejsce

Miejsce, które zajmujesz w pojeździe, ma ogromne znaczenie. Wybieraj te punkty, w których odczuwalność ruchu jest najmniejsza:

1. Samochód: Zawsze staraj się siedzieć na przednim siedzeniu pasażera, patrząc przed siebie.
2. Autobus: Wybieraj miejsca w przedniej części pojazdu, blisko osi kół.
3. Samolot: Najstabilniejsze miejsca znajdują się nad skrzydłami.
4. Statek: Najlepiej zająć miejsce w środkowej części statku, na jednym z górnych pokładów.

Skup wzrok i oddychaj

Podczas podróży unikaj czytania książek, korzystania z telefonu czy tabletu. Skupianie wzroku na bliskim, nieruchomym obiekcie potęguje konflikt sensoryczny. Zamiast tego, patrz na stały punkt na horyzoncie. Pomoże to zsynchronizować sygnały wzrokowe z tymi z błędnika. Zadbaj również o dopływ świeżego powietrza – uchyl okno lub skieruj na siebie nawiew. Spokojne, głębokie oddechy również mogą pomóc uspokoić organizm.

Naturalni sprzymierzeńcy w walce z kinetozą

Zanim sięgniesz po farmakologię, wypróbuj naturalne metody, które od lat cieszą się dużą skutecznością:

• Imbir: Uważany za jeden z najskuteczniejszych naturalnych środków. Możesz sięgnąć po herbatę imbirową przed podróżą, cukierki imbirowe lub suplementy w kapsułkach.
• Mięta: Herbata miętowa, guma do żucia czy nawet olejek eteryczny do wdychania mogą pomóc złagodzić nudności.
• Opaski akupresurowe: To specjalne opaski na nadgarstki z niewielkim guzikiem, który uciska punkt P6 (Neiguan). Stymulacja tego punktu ma udowodnione działanie przeciwwymiotne.

Gdy domowe sposoby zawodzą

Jeśli mimo wszystko objawy są bardzo nasilone, można sięgnąć po dostępne bez recepty leki przeciwhistaminowe. Należy je zażyć odpowiednio wcześnie przed podróżą, zgodnie z zaleceniami na ulotce. Pamiętaj jednak, że wiele z tych preparatów powoduje senność, co może być problematyczne, jeśli jesteś kierowcą. Przed podaniem leków dzieciom lub kobietom w ciąży, zawsze skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Ciekawostka dla podróżników

Czy wiesz, dlaczego mózg reaguje na konflikt sensoryczny właśnie nudnościami? Jedna z ewolucyjnych teorii głosi, że mózg interpretuje taką sytuację jako... zatrucie toksynami! W przeszłości podobne zaburzenia percepcji mogły być wynikiem spożycia trujących roślin. W odpowiedzi mózg uruchamiał mechanizm obronny, czyli wymioty, by jak najszybciej pozbyć się "trucizny" z organizmu. Choć dziś przyczyna jest inna, reakcja pozostała ta sama.