Seryjny przedsiębiorca, jak to brzmi? Prawie jak seryjny morderca, wywiad z Andrzejem Targoszem

Seryjny przedsiębiorca – brzmi niemal jak seryjny morderca, prawda? Ta prowokacyjna gra słów, choć mroczna, trafnie oddaje pewien niepokój i fascynację, jakie budzą osoby nieustannie tworzące i sprzedające kolejne firmy. Kim są ci ludzie? Czy to geniusze biznesu, a może niespokojne duchy, które nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu? Zapraszamy do zgłębienia fenomenu seryjnej przedsiębiorczości i odkrycia, co kryje się w umyśle kogoś, dla kogo start-up to nie cel, a jedynie kolejny przystanek w podróży.

Seryjny przedsiębiorca, czyli kto?

Wbrew pozorom, seryjny przedsiębiorca to nie ktoś, kto kolekcjonuje porażki i zamyka biznes za biznesem. Wręcz przeciwnie! To osoba, która z sukcesem buduje, rozwija, a następnie sprzedaje lub deleguje zarządzanie firmą, aby niemal natychmiast rozpocząć pracę nad nowym projektem. To wizjoner, dla którego największą nagrodą jest sam proces tworzenia – od zera do sprawnie działającej organizacji. Można go porównać do architekta, który po ukończeniu jednego imponującego budynku od razu szuka nowej, pustej działki, by zrealizować kolejną śmiałą wizję. Jego pasją nie jest administrowanie, lecz innowacja i kreacja.

Anatomia sukcesu: cechy seryjnego innowatora

Chociaż każdy przedsiębiorca jest inny, seryjni twórcy biznesu często dzielą pewien zestaw unikalnych cech. To one pozwalają im na powtarzalne osiąganie sukcesu w różnych branżach. Co ich wyróżnia?

• Nienasycona ciekawość i głód wiedzy: Świat jest dla nich pełen zagadek do rozwiązania i rynków do odkrycia. Nie boją się wchodzić w zupełnie nowe dziedziny, bo proces nauki jest dla nich ekscytujący.
• Mistrzowskie zarządzanie ryzykiem: Oni nie unikają ryzyka, ale potrafią je kalkulować. Doświadczenie z poprzednich projektów uczy ich, jak rozpoznawać potencjalne pułapki i minimalizować straty.
• Zdolność do budowania systemów: Seryjny przedsiębiorca myśli procesowo. Tworzy powtarzalne modele i procedury, które można łatwo skalować i przekazać nowemu zespołowi zarządzającemu. To ich sekretna broń.
• Oderwanie emocjonalne od projektu: To chyba najtrudniejsza cecha. Potrafią traktować firmę jak projekt, a nie jak „własne dziecko”. Dzięki temu decyzja o sprzedaży przychodzi im łatwiej, otwierając drogę do nowych wyzwań.

Ciemniejsza strona mocy

Ciągłe życie na wysokich obrotach ma jednak swoją cenę. Seryjna przedsiębiorczość to nie tylko pasmo sukcesów. To także ogromne wyzwania, o których rzadko się mówi. Jednym z największych zagrożeń jest ryzyko wypalenia zawodowego. Presja, by każdy kolejny projekt był większy i lepszy od poprzedniego, może być przytłaczająca. Inna pułapka to syndrom „błyszczącego obiektu” – ciągłe rozpraszanie się nowymi pomysłami, co uniemożliwia doprowadzenie któregokolwiek z nich do prawdziwego sukcesu.

Pułapka relacji

Budowanie firmy od zera wymaga stworzenia zgranego zespołu, opartego na zaufaniu. Dla pracowników moment, w którym założyciel ogłasza sprzedaż firmy i odejście, bywa trudny. Seryjny przedsiębiorca musi być nie tylko liderem, ale też strategiem, który potrafi przygotować zespół na zmiany i zapewnić płynne przekazanie pałeczki. To test jego zdolności przywódczych, a nie tylko biznesowych.

Czy każdy może zostać seryjnym przedsiębiorcą?

Bycie seryjnym przedsiębiorcą to bardziej kwestia temperamentu i sposobu myślenia niż wyuczonych umiejętności. To droga dla tych, którzy kochają niepewność i czerpią energię z tworzenia czegoś z niczego. Nie jest to ścieżka lepsza ani gorsza od prowadzenia jednej firmy przez całe życie – jest po prostu inna. Kluczem jest samoświadomość i zrozumienie, co tak naprawdę napędza nas do działania. Czy jest to stabilny rozwój i doglądanie swojego dzieła, czy może adrenalina związana z podbojem kolejnego, nieznanego terytorium?