Jakie błędy są najczęściej popełniane podczas aplikacji podkładu?

Czy zdarzyło Ci się spojrzeć w lustro w południe i z przerażeniem odkryć, że Twój idealnie nałożony rano podkład zamienił się w nieestetyczną maskę, zwarzył się lub po prostu zniknął? To frustrujące doświadczenie jest udziałem wielu z nas. Perfekcyjny makijaż zaczyna się od perfekcyjnej bazy, a kluczem do niej jest unikanie kilku podstawowych, lecz niezwykle powszechnych błędów. Odkryjmy razem, co może stać na drodze do cery jak z okładki magazynu i jak temu zaradzić.

Niewłaściwie dobrany kolor

To absolutna podstawa i jednocześnie błąd numer jeden. Wybór podkładu, który jest za ciemny, za jasny lub ma złą tonację, zrujnuje nawet najlepiej wykonany makijaż. Wiele osób testuje kolor na nadgarstku lub dłoni, co jest ogromnym błędem – skóra w tych miejscach ma zupełnie inny odcień niż na twarzy. Prawidłową metodą jest nałożenie 2-3 odcieni bezpośrednio na linię żuchwy i wyjście na zewnątrz, by ocenić je w naturalnym świetle. Ten, który "zniknie" i idealnie wtopi się w skórę, jest tym właściwym.

Zrozum swoją tonację

Poza jasnością koloru kluczowa jest jego tonacja. Wyróżniamy trzy podstawowe typy:

• Chłodna: Skóra ma różowe, czerwonawe lub niebieskawe podtony.
• Ciepła: Skóra ma złociste, brzoskwiniowe lub żółte podtony.
• Neutralna: Mieszanka tonów ciepłych i chłodnych.

Ciekawostka: Szybkim testem na określenie tonacji jest spojrzenie na kolor żył na wewnętrznej stronie nadgarstka. Niebieskie lub fioletowe sugerują chłodną tonację, zielonkawe – ciepłą, a jeśli trudno to ocenić – prawdopodobnie neutralną.

Brak przygotowania skóry

Nakładanie podkładu na nieprzygotowaną cerę to jak malowanie ściany bez jej wcześniejszego zagruntowania. Efekt nigdy nie będzie zadowalający. Podkład nałożony na suchą, łuszczącą się skórę tylko podkreśli suche skórki, a na skórze tłustej bez odpowiedniej bazy może zacząć się "ślizgać" i wyświecać już po godzinie. Pamiętaj o podstawowej rutynie: oczyszczanie, tonizowanie i nawilżanie. Dopiero na tak przygotowaną skórę możesz nałożyć bazę pod makijaż (primer), która przedłuży jego trwałość i stworzy idealnie gładką powierzchnię.

Zła technika i narzędzia

Sposób, w jaki aplikujesz produkt, ma ogromne znaczenie. Każde narzędzie daje nieco inny efekt, a zła technika może prowadzić do smug, plam i nierównomiernego krycia.

1. Pędzle: Dają mocniejsze krycie, ale wymagają wprawy. Należy je dobrze rozcierać, wykonując koliste lub stemplujące ruchy, by uniknąć efektu "pociągnięć pędzla".
2. Gąbeczki: Ulubienice wielu wizażystów. Pamiętaj, by zawsze używać ich na mokro! Wilgotna gąbka nie wchłania tyle produktu i pozwala na wtopienie go w skórę, dając naturalne, nieskazitelne wykończenie. Aplikuj podkład ruchem stemplującym, a nie pocierającym.
3. Palce: Ciepło palców pomaga "roztopić" podkład i dobrze połączyć go ze skórą. To dobra metoda dla lekkich, kremowych formuł, ale może być trudna przy produktach mocno kryjących.

Zbyt duża ilość podkładu

W erze Instagrama łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że potrzebujemy grubej warstwy podkładu dla pełnego krycia. W rzeczywistości efekt "ciasteczka" (ang. cakey face) jest najczęściej wynikiem nałożenia zbyt dużej ilości produktu. Zacznij od niewielkiej ilości, wielkości ziarnka grochu, nałożonej na środek twarzy. Następnie rozblenduj ją na zewnątrz, dokładając produkt tylko w miejscach, które tego naprawdę potrzebują. Pamiętaj, że podkład ma wyrównać koloryt, a od maskowania niedoskonałości jest korektor.

Brak utrwalenia i zapominanie o szyi

Nałożyłaś podkład i myślisz, że to koniec? Nic bardziej mylnego. Aby makijaż przetrwał cały dzień, nie ścierał się i nie wchodził w załamania, należy go utrwalić. Użyj do tego sypkiego, transparentnego pudru, omiatając nim delikatnie całą twarz, a szczególnie strefę T. Kolejnym kardynalnym błędem jest efekt odciętej maski. Zawsze przeciągaj resztkę podkładu z pędzla czy gąbki w dół, na szyję, a nawet dekolt, jeśli jest odsłonięty. Dzięki temu unikniesz nienaturalnej różnicy kolorów i uzyskasz spójny, profesjonalny wygląd.