Julian Assange dziś w londyńskim sądzie
Dziś oczy całego świata ponownie zwrócone są na londyński sąd, gdzie rozgrywa się kolejny akt jednej z najbardziej kontrowersyjnych i brzemiennych w skutki sag prawnych XXI wieku. Sprawa Juliana Assange'a, założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks, to znacznie więcej niż proces jednego człowieka. To opowieść o granicach wolności słowa, tajemnicach państwowych i fundamentalnym pytaniu: gdzie kończy się dziennikarstwo, a zaczyna szpiegostwo?
Kim jest Julian Assange?
Dla jednych jest bohaterem i bojownikiem o prawdę, dla innych groźnym przestępcą, który naraził na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi. Julian Assange to australijski programista i aktywista, który w 2006 roku założył organizację WikiLeaks. Jej celem stała się publikacja tajnych, często niewygodnych dla rządów i korporacji dokumentów, dostarczanych przez anonimowych informatorów, czyli tak zwanych sygnalistów. To właśnie działalność WikiLeaks postawiła go na kursie kolizyjnym z najpotężniejszym mocarstwem świata – Stanami Zjednoczonymi.
Geneza sporu - publikacje, które wstrząsnęły światem
Punktem zapalnym, który doprowadził do trwającej ponad dekadę batalii prawnej, była publikacja w 2010 roku setek tysięcy tajnych amerykańskich dokumentów. Materiały te, dostarczone przez analityczkę wojskową Chelsea Manning, odsłoniły kulisy wojen w Iraku i Afganistanie oraz tajniki amerykańskiej dyplomacji. Do najgłośniejszych przecieków należały:
- Nagranie "Collateral Murder": Wstrząsający film z pokładu amerykańskiego śmigłowca Apache, pokazujący atak na grupę cywilów w Bagdadzie, w tym na dziennikarzy agencji Reuters.
- Dzienniki wojenne z Afganistanu i Iraku: Zbiory raportów wojskowych, które ujawniły m.in. nieznane wcześniej liczby ofiar cywilnych.
- Depesze dyplomatyczne (Cablegate): Tysiące poufnych notatek z ambasad USA na całym świecie, obnażających cynizm i zakulisowe gry wielkiej polityki.
Publikacje te wywołały międzynarodową burzę, dostarczając mediom na całym świecie materiału na miesiące śledztw, ale jednocześnie ściągnęły na Assange'a gniew Waszyngtonu.
Amerykański akt oskarżenia - 18 zarzutów
Stany Zjednoczone oskarżają Juliana Assange'a na podstawie Ustawy o szpiegostwie (Espionage Act) z 1917 roku. To kluczowy element sporu, ponieważ jest to prawo stworzone do ścigania szpiegów, a nie dziennikarzy czy wydawców. Prokuratorzy zarzucają mu nie tylko spiskowanie w celu włamania się do rządowych komputerów, ale przede wszystkim – i to jest najgroźniejsze – nielegalne pozyskanie i opublikowanie informacji dotyczących obrony narodowej. Zdaniem obrońców, skazanie go na tej podstawie stworzyłoby niebezpieczny precedens, który mógłby być wykorzystywany do ścigania każdego dziennikarza publikującego tajne informacje, nawet jeśli leży to w interesie publicznym.
Długa droga przez brytyjskie sądy
Dzisiejsza rozprawa to kulminacja wieloletnich zmagań prawnych na terenie Wielkiej Brytanii. Przypomnijmy, że Assange przez siedem lat chronił się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, aby uniknąć ekstradycji. Po cofnięciu azylu w 2019 roku został aresztowany i od tamtej pory przebywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze Belmarsh. Brytyjskie sądy nie rozstrzygają o jego winie czy niewinności. Ich zadaniem jest jedynie ocena, czy wniosek ekstradycyjny USA jest zgodny z prawem i czy jego wydanie nie naruszy jego praw człowieka. Obrońcy Assange'a podnoszą argumenty o motywacji politycznej oskarżeń, jego złym stanie zdrowia psychicznego oraz ryzyku, że w USA nie będzie miał sprawiedliwego procesu.
Ciekawostka
Ustawa o szpiegostwie, na podstawie której ścigany jest Assange, została uchwalona w USA podczas I wojny światowej. Jej pierwotnym celem było zwalczanie niemieckich szpiegów i pacyfistów sprzeciwiających się poborowi. Jej zastosowanie wobec wydawcy jest bezprecedensowe i budzi ogromne kontrowersje w środowisku prawniczym i dziennikarskim.
Wolność słowa na szali
Niezależnie od osobistych sympatii czy antypatii wobec postaci Juliana Assange'a, jego sprawa ma fundamentalne znaczenie dla przyszłości dziennikarstwa śledczego i wolności prasy. Organizacje takie jak Amnesty International czy Reporterzy bez Granic alarmują, że ewentualna ekstradycja i skazanie założyciela WikiLeaks będzie miało mrożący efekt dla wszystkich mediów. Dziennikarze, obawiając się podobnych oskarżeń, mogą rezygnować z publikacji niewygodnych dla władzy materiałów, co osłabi rolę mediów jako "psa stróżującego" demokracji. Stawką jest więc nie tylko los jednego człowieka, ale przyszłość transparentności i prawa opinii publicznej do informacji.
Co dalej? Możliwe scenariusze
Londyński sąd może dziś podjąć kluczową decyzję o pozwoleniu na dalszą apelację lub ostatecznie zatwierdzić ekstradycję. Nawet jeśli decyzja będzie niekorzystna dla Assange'a, jego prawnicy zapowiadają walkę do samego końca, włączając w to skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jedno jest pewne: saga Juliana Assange'a jeszcze długo nie znajdzie swojego finału, a jej ostateczny werdykt będzie kamieniem milowym – albo dla ochrony wolności słowa, albo dla rozszerzenia uprawnień państwa do ścigania tych, którzy ujawniają jego sekrety.
Tagi: #assange, #juliana, #wikileaks, #człowieka, #roku, #będzie, #julian, #dziś, #wolności, #słowa,
| Kategoria » Pozostałe porady | |
| Data publikacji: | 2025-11-23 09:45:02 |
| Aktualizacja: | 2025-11-23 09:45:02 |
